niedziela, 19 lipca 2015

Motywatory odc. 1

dziś o tym dlaczego czasami mi się chce, choć wcale mi się nie chce
dlaczego sięgam po maszynę, choć za każdym razem kiedy wciągam ją na stół wydaje się być cięższa
czyli jednym słowem pierwsza odsłona tego, co motywuje mnie do szycia

jakiś czas temu (czyt. w maju, a może jeszcze w kwietniu) obiecałam siostrze, że skrócę jej sukienkę
no i ta sukienka leży i czeka do dziś
po drodze druga siostra też poprosiła o drobną przeróbkę sukienki- tę pracę wykonałam w połowie, reszta czeka do dziś
więc kiedy w ubiegłym tygodniu siostra wpadła na pomysł przeróbki spodenek, ba! nawet sama je obcięła i dokupiła potrzebny materiał, no po prostu wstyd było nie wziąć tej roboty do domu
tym bardziej, że pogoda idealna na taki strój, no i najlepiej gdyby spodenki były gotowe na niedzielę... 
zmotywowałam się i raptem w dwa wieczory powstały przerobione spodenki
dzięki temu trochę pozbyłam się wyrzutów sumienia w związku ze wspomnianymi sukienkami, które nadal czekają :)  


 i tak wygląda efekt końcowy, szybka przymiarka na właścicielce do fotografii

choć ten weekend był dla mnie bardzo pracowity i wczoraj siedziałam półprzytomna nad maszyną to dotrzymałam terminu i jestem z siebie dumna!
podsumowując bohaterem dzisiejszego odcinka z cyklu motywatory do szycia jest DEADLINE!

ps. uspokajam wszystkich: szycie nawet z opadającymi ze zmęczenia powiekami zawsze sprawia mi przyjemność :)

A co Was motywuje do pracy z maszyną do szycia? Kolejne moje motywatory już  wkrótce na blogu.

1 komentarz:

  1. Jestem bardzo początkująca jeśli chodzi o maszynę do szycia, robię to dla zabawy więc przede wszystkim motywuje mnie wolny czas heheh ;). Chciałabym dojść do takiego perfekcjonizmu żeby móc uszyć koszulę na wesele dla mojego lubego, ale koszula to trudniejsza sprawa więc póki co nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń