z każdym rokiem w naszym mieszkaniu robi się coraz mniej miejsca
potrzeba zagospodarowania narastającej ilości rzeczy sprawiła, że w tym roku nie znaleźliśmy miejsca na choinkę
no powiedzmy- godnego miejsca :)
i takim sposobem nasza choinka w tym roku jest lekko 'modern'
wtorek, 22 grudnia 2015
sobota, 19 grudnia 2015
poniedziałek, 16 listopada 2015
piątek, 13 listopada 2015
wtorek, 3 listopada 2015
Pokój Dominika
dziś story o tym, jak ciocia SzwaczAnka przyczyniła się do wystroju nowego pokoju Dominika
mama Minia poprosiła mnie o uszycie pościeli i zasłonek do pokoju, który do tej pory był sypialnią rodziców, a teraz ma być królestwem pierworodnego - to się nazywa brutalna eksmisja!
Minio ma fazę na małpki, taki miał być więc motyw przewodni wystroju
wzór musiał jednocześnie pasować kolorystycznie do pokoju
szukałyśmy i szukałyśmy odpowiedniego materiału
ostatecznie padło na motyw zoo
nie ma małp, ale uznajmy, że są ich przyjaciele
mama Minia poprosiła mnie o uszycie pościeli i zasłonek do pokoju, który do tej pory był sypialnią rodziców, a teraz ma być królestwem pierworodnego - to się nazywa brutalna eksmisja!
Minio ma fazę na małpki, taki miał być więc motyw przewodni wystroju
wzór musiał jednocześnie pasować kolorystycznie do pokoju
szukałyśmy i szukałyśmy odpowiedniego materiału
ostatecznie padło na motyw zoo
nie ma małp, ale uznajmy, że są ich przyjaciele
środa, 28 października 2015
Czerwone czy niebieskie?
po długiej nieobecności na blogu powracam z małym porównaniem
ten sam motyw w autka połączony z dwoma kolorami minky
który wybieracie?
ten sam motyw w autka połączony z dwoma kolorami minky
który wybieracie?
piątek, 28 sierpnia 2015
Szaleństwo przy maszynie
dziś kilka rzeczy, które uszyłam w ostatnim czasie
będzie to taki post zbiorowy, bo wszystko jest wykonane z minky
zaszalałam i końcówkę urlopu spędziłam przy maszynie
rozpływam się nad tymi rzeczami podczas szycia
te wzory, kolory i miękkość.... mmmm....
będzie to taki post zbiorowy, bo wszystko jest wykonane z minky
zaszalałam i końcówkę urlopu spędziłam przy maszynie
rozpływam się nad tymi rzeczami podczas szycia
te wzory, kolory i miękkość.... mmmm....
poniedziałek, 17 sierpnia 2015
Wakacje? Najlepszy czas na naukę!
jako dziecko zawsze w wakacje tęskniłam za szkołą
taaaa... ja z tych, którzy lubili się uczyć :)
teraz wakacje, czyli przerwa od pracy zawodowej, to dla mnie czas na nadrabianie zaległości: towarzyskich, domowych i tych szyciowych
wczoraj moja maszyna przeszła porządne czyszczenie i smarowanie
dziś musiałam więc "wyszyć" ją porządnie, tak, aby olej nie brudził dobrych materiałów
szycie bez sensu znudziło mi się bardzo szybko
i wtedy przypomniałam sobie, że miałam przecież obczaić w końcu te stopki, które są w zestawie do maszyny
taaaa... ja z tych, którzy lubili się uczyć :)
teraz wakacje, czyli przerwa od pracy zawodowej, to dla mnie czas na nadrabianie zaległości: towarzyskich, domowych i tych szyciowych
wczoraj moja maszyna przeszła porządne czyszczenie i smarowanie
dziś musiałam więc "wyszyć" ją porządnie, tak, aby olej nie brudził dobrych materiałów
szycie bez sensu znudziło mi się bardzo szybko
i wtedy przypomniałam sobie, że miałam przecież obczaić w końcu te stopki, które są w zestawie do maszyny
wtorek, 11 sierpnia 2015
Motywatory odc. 2 - uśmiech dziecka
kontynuuję opowieść o tym, dlaczego czasami mi się chce, choć wcale mi się nie chce
dlaczego sięgam po maszynę, choć za każdym razem, kiedy wciągam ją na stół wydaje się być cięższa
czyli jednym słowem druga odsłona tego, co motywuje mnie do szycia
uśmiech dziecka to ostatnio u SzwaczAnki największa zapłata za trud pracy przy maszynie
mogliście się o tym przekonać tu i tu
w lipcu kolejny maluch został uszczęśliwiony prezentem od SzwaczAnki
Dominik, synek koleżanki ze szkolnej ławki, właśnie skończył roczek, tzn. właściwie w skończył go w maju- tyle trwało wybieranie się do nich w odwiedziny
uszyłam komplet: duży kocyk i poduszkę z minky
dlaczego sięgam po maszynę, choć za każdym razem, kiedy wciągam ją na stół wydaje się być cięższa
czyli jednym słowem druga odsłona tego, co motywuje mnie do szycia
uśmiech dziecka to ostatnio u SzwaczAnki największa zapłata za trud pracy przy maszynie
mogliście się o tym przekonać tu i tu
w lipcu kolejny maluch został uszczęśliwiony prezentem od SzwaczAnki
Dominik, synek koleżanki ze szkolnej ławki, właśnie skończył roczek, tzn. właściwie w skończył go w maju- tyle trwało wybieranie się do nich w odwiedziny
uszyłam komplet: duży kocyk i poduszkę z minky
niedziela, 19 lipca 2015
Motywatory odc. 1
dziś o tym dlaczego czasami mi się chce, choć wcale mi się nie chce
dlaczego sięgam po maszynę, choć za każdym razem kiedy wciągam ją na stół wydaje się być cięższa
czyli jednym słowem pierwsza odsłona tego, co motywuje mnie do szycia
jakiś czas temu (czyt. w maju, a może jeszcze w kwietniu) obiecałam siostrze, że skrócę jej sukienkę
no i ta sukienka leży i czeka do dziś
po drodze druga siostra też poprosiła o drobną przeróbkę sukienki- tę pracę wykonałam w połowie, reszta czeka do dziś
więc kiedy w ubiegłym tygodniu siostra wpadła na pomysł przeróbki spodenek, ba! nawet sama je obcięła i dokupiła potrzebny materiał, no po prostu wstyd było nie wziąć tej roboty do domu
tym bardziej, że pogoda idealna na taki strój, no i najlepiej gdyby spodenki były gotowe na niedzielę...
zmotywowałam się i raptem w dwa wieczory powstały przerobione spodenki
dzięki temu trochę pozbyłam się wyrzutów sumienia w związku ze wspomnianymi sukienkami, które nadal czekają :)
dlaczego sięgam po maszynę, choć za każdym razem kiedy wciągam ją na stół wydaje się być cięższa
czyli jednym słowem pierwsza odsłona tego, co motywuje mnie do szycia
jakiś czas temu (czyt. w maju, a może jeszcze w kwietniu) obiecałam siostrze, że skrócę jej sukienkę
no i ta sukienka leży i czeka do dziś
po drodze druga siostra też poprosiła o drobną przeróbkę sukienki- tę pracę wykonałam w połowie, reszta czeka do dziś
więc kiedy w ubiegłym tygodniu siostra wpadła na pomysł przeróbki spodenek, ba! nawet sama je obcięła i dokupiła potrzebny materiał, no po prostu wstyd było nie wziąć tej roboty do domu
tym bardziej, że pogoda idealna na taki strój, no i najlepiej gdyby spodenki były gotowe na niedzielę...
zmotywowałam się i raptem w dwa wieczory powstały przerobione spodenki
dzięki temu trochę pozbyłam się wyrzutów sumienia w związku ze wspomnianymi sukienkami, które nadal czekają :)
niedziela, 12 lipca 2015
Kolejny pierwszy raz
jakiś czas temu uszyłam sobie bluzkę
nie.... to nie powinno brzmieć tak zwyczajnie....
uszyłam sobie bluzkę!!!!!!!
to był przełom w mojej przygodzie z krawiectwem!
kiedy spojrzycie na zdjęcie stwierdzicie, że nie jest to zbyt skomplikowany krój i trudność to żadna
ale dla mnie liczy się fakt, że zrobiłam sobie pierwszy ciuch całkowicie samodzielnie, całkowicie od podstaw
nie.... to nie powinno brzmieć tak zwyczajnie....
uszyłam sobie bluzkę!!!!!!!
to był przełom w mojej przygodzie z krawiectwem!
kiedy spojrzycie na zdjęcie stwierdzicie, że nie jest to zbyt skomplikowany krój i trudność to żadna
ale dla mnie liczy się fakt, że zrobiłam sobie pierwszy ciuch całkowicie samodzielnie, całkowicie od podstaw
środa, 17 czerwca 2015
Wróbelki na minky ♥
ok, na chwilę darujemy sobie Krzysie
ale żeby nie było tak wesoło nadal pozostajemy w dziecięcej tematyce
ale żeby nie było tak wesoło nadal pozostajemy w dziecięcej tematyce
czwartek, 4 czerwca 2015
Taka para!
chwilę na świeżym powietrzu spędziła także para, która niedawno opuściła SzwaczAnkową linię produkcyjną
nie mają właścicieli i imion, ale bardzo się lubią, co widać na zdjęciach
co tu dużo pisać- zapraszam na fotorelację z wycieczki!
sobota, 30 maja 2015
Miętowy Kuba
kolejny model królika zwany Krzysiem trafił do swojej właścicielki
od razu zyskał nowe imię
przedstawiam Wam KUBĘ!
Kubę uszyłam (jeszcze wtedy nie wiedziałam, że będzie Kubą) dla Igi, która jako pierwsze dziecko testowała ze mną podczas zabawy Krzysia
tu zdjęcie z tej ekscytującej zabawy w gryzące psy
Iga chciała mieć swojego królika, ale koniecznie w spodniach
zajrzałam więc w swoje materiały i od razu wpadł mi w oko miętowy kolor
to był strzał w dziesiątkę!
a kiedy skończyłam szyć, wiedziałam że miejsce na sesję fotograficzną dla tego cudaka może być tylko jedno: bez!
Kuba ma jeszcze czapkę, ale dziwnym trafem nie załapała się na ani jednym zdjęciu (chyba muszę ją udoskonalić) :)
tak wyglądało zapoznanie Igi z Kubą
a tak wygląda Kuba po kilku dniach zabawy
Iga się bawi a SzwaczAnka cieszy się z pięknej laurki!
Dziękuję!
od razu zyskał nowe imię
przedstawiam Wam KUBĘ!
Kubę uszyłam (jeszcze wtedy nie wiedziałam, że będzie Kubą) dla Igi, która jako pierwsze dziecko testowała ze mną podczas zabawy Krzysia
tu zdjęcie z tej ekscytującej zabawy w gryzące psy
Iga chciała mieć swojego królika, ale koniecznie w spodniach
zajrzałam więc w swoje materiały i od razu wpadł mi w oko miętowy kolor
to był strzał w dziesiątkę!
a kiedy skończyłam szyć, wiedziałam że miejsce na sesję fotograficzną dla tego cudaka może być tylko jedno: bez!
Kuba ma jeszcze czapkę, ale dziwnym trafem nie załapała się na ani jednym zdjęciu (chyba muszę ją udoskonalić) :)
tak wyglądało zapoznanie Igi z Kubą
a tak wygląda Kuba po kilku dniach zabawy
Iga się bawi a SzwaczAnka cieszy się z pięknej laurki!
Dziękuję!
wtorek, 12 maja 2015
Laurka z serduszkiem
pamiętacie koleżanki Krzysia z tego posta ?
Agatka i Marysia, ich nowe właścicielki, zafundowały mi w zamian taką niespodziankę
laurka przedstawia dzień i noc
warto szyć?
spędzać popołudnia i wieczory przy maszynie?
patrzeć i denerwować się na wszechobecne nitki?
pruć i zszywać, pruć i zszywać?
po takich gestach stwierdzam, że taaaaaaak!
Agatka i Marysia, ich nowe właścicielki, zafundowały mi w zamian taką niespodziankę
laurka przedstawia dzień i noc
warto szyć?
spędzać popołudnia i wieczory przy maszynie?
patrzeć i denerwować się na wszechobecne nitki?
pruć i zszywać, pruć i zszywać?
po takich gestach stwierdzam, że taaaaaaak!
sobota, 9 maja 2015
Konik? minky
ten znak zapytania w tytule posta nie jest przypadkowy
to miał być koń
ale co wyszło, to sama do końca nie wiem
jedno jest pewne, to zwierzątko ma w sobie sporo uroku
od jutra będzie, mam nadzieję, cieszyć swojego właściciela
to miał być koń
ale co wyszło, to sama do końca nie wiem
jedno jest pewne, to zwierzątko ma w sobie sporo uroku
od jutra będzie, mam nadzieję, cieszyć swojego właściciela
wtorek, 28 kwietnia 2015
Wiosenna tilda
nie wiem, czy nie zacznie robić się nudno na moim blogu
wyszła sobie spod maszyny kolejna królicza tilda
od razu przyszło mi do głowy, że musi ona odwzorowywać pogodę, która jeszcze do wczoraj nas rozpieszczała
tym razem uszyłam więc wiosenną sukienkę
czy pisałam już jaką satysfakcję i radość przynosi mi szycie tych uroczych królików
właściwie nie powinnam nazwać tego procesu szyciem, ale tworzeniem (wow!)
dlaczego?
każdy kolejny etap nadaje charakteru tym lalkom
na początku są takie nijakie
by na końcu stać się eleganckimi albo zwiewnymi, poważnymi albo radosnymi
a wszystko w moich rękach!
no ale najbardziej jak zwykle z nowej koleżanki cieszył się Krzysiu
wyszła sobie spod maszyny kolejna królicza tilda
od razu przyszło mi do głowy, że musi ona odwzorowywać pogodę, która jeszcze do wczoraj nas rozpieszczała
tym razem uszyłam więc wiosenną sukienkę
czy pisałam już jaką satysfakcję i radość przynosi mi szycie tych uroczych królików
właściwie nie powinnam nazwać tego procesu szyciem, ale tworzeniem (wow!)
dlaczego?
każdy kolejny etap nadaje charakteru tym lalkom
na początku są takie nijakie
by na końcu stać się eleganckimi albo zwiewnymi, poważnymi albo radosnymi
a wszystko w moich rękach!
no ale najbardziej jak zwykle z nowej koleżanki cieszył się Krzysiu
sobota, 25 kwietnia 2015
Krzysiu i dziewczyny
Krzysiu już nie jest samotny
od niedawna towarzyszą mu dwie urocze królice (hmmmm...może lepiej by brzmiało królowe? :))
dziewczyny nie mają imion, bo wkrótce trafią do dwóch siostrzyczek, które na pewno nazwą je po swojemu
te królicze tildy zabierają sporo czasu, jednak moment kiedy są już gotowe zawsze łączy się z wielkim uśmiechem na mojej twarzy
no i w końcu zabrałam się za wykorzystywanie kuponów materiałów, które zalegają w szafie... wow:)
następna tilda już prawie skończona
będzie bardzo wiosennie
zapraszam wkrótce!
od niedawna towarzyszą mu dwie urocze królice (hmmmm...może lepiej by brzmiało królowe? :))
dziewczyny nie mają imion, bo wkrótce trafią do dwóch siostrzyczek, które na pewno nazwą je po swojemu
te królicze tildy zabierają sporo czasu, jednak moment kiedy są już gotowe zawsze łączy się z wielkim uśmiechem na mojej twarzy
no i w końcu zabrałam się za wykorzystywanie kuponów materiałów, które zalegają w szafie... wow:)
następna tilda już prawie skończona
będzie bardzo wiosennie
zapraszam wkrótce!
Subskrybuj:
Posty (Atom)