wtorek, 22 grudnia 2015

Choinka w wersji 'modern'

z każdym rokiem w naszym mieszkaniu robi się coraz mniej miejsca
potrzeba zagospodarowania narastającej ilości rzeczy sprawiła, że w tym roku nie znaleźliśmy miejsca na choinkę
no powiedzmy- godnego miejsca :)
i takim sposobem nasza choinka w tym roku jest lekko 'modern'

wtorek, 3 listopada 2015

Pokój Dominika

dziś story o tym, jak ciocia SzwaczAnka przyczyniła się do wystroju nowego pokoju Dominika


mama Minia poprosiła mnie o uszycie pościeli i zasłonek do pokoju, który do tej pory był sypialnią rodziców, a teraz ma być królestwem pierworodnego  - to się nazywa brutalna eksmisja!
Minio ma fazę na małpki, taki miał być więc motyw przewodni wystroju
wzór musiał jednocześnie pasować kolorystycznie do pokoju
szukałyśmy i szukałyśmy odpowiedniego materiału
ostatecznie padło na motyw zoo
nie ma małp, ale uznajmy, że są ich przyjaciele

środa, 28 października 2015

Czerwone czy niebieskie?

po długiej nieobecności na blogu powracam z małym porównaniem
ten sam motyw w autka połączony z dwoma kolorami minky
który wybieracie?

piątek, 28 sierpnia 2015

Szaleństwo przy maszynie

dziś kilka rzeczy, które uszyłam w ostatnim czasie
będzie to taki post zbiorowy, bo wszystko jest wykonane z minky
zaszalałam i końcówkę urlopu spędziłam przy maszynie

rozpływam się nad tymi rzeczami podczas szycia
te wzory, kolory i miękkość.... mmmm....

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Wakacje? Najlepszy czas na naukę!

jako dziecko zawsze w wakacje tęskniłam za szkołą
taaaa... ja z tych, którzy lubili się uczyć :)
teraz wakacje, czyli przerwa od pracy zawodowej, to dla mnie czas na nadrabianie zaległości: towarzyskich, domowych i tych szyciowych

wczoraj moja maszyna przeszła porządne czyszczenie i smarowanie
dziś musiałam więc "wyszyć" ją porządnie, tak, aby olej nie brudził dobrych materiałów
szycie bez sensu znudziło mi się bardzo szybko
i wtedy przypomniałam sobie, że miałam przecież obczaić w końcu te stopki, które są w zestawie do maszyny

wtorek, 11 sierpnia 2015

Motywatory odc. 2 - uśmiech dziecka

kontynuuję opowieść o tym, dlaczego czasami mi się chce, choć wcale mi się nie chce
dlaczego sięgam po maszynę, choć za każdym razem, kiedy wciągam ją na stół wydaje się być cięższa
czyli jednym słowem druga odsłona tego, co motywuje mnie do szycia


uśmiech dziecka to ostatnio u SzwaczAnki największa zapłata za trud pracy przy maszynie
mogliście się o tym przekonać tu i tu
w lipcu kolejny maluch został uszczęśliwiony prezentem od SzwaczAnki
Dominik, synek koleżanki ze szkolnej ławki, właśnie skończył roczek, tzn. właściwie w skończył go w maju- tyle trwało wybieranie się do nich w odwiedziny
uszyłam komplet: duży kocyk i poduszkę z minky

niedziela, 19 lipca 2015

Motywatory odc. 1

dziś o tym dlaczego czasami mi się chce, choć wcale mi się nie chce
dlaczego sięgam po maszynę, choć za każdym razem kiedy wciągam ją na stół wydaje się być cięższa
czyli jednym słowem pierwsza odsłona tego, co motywuje mnie do szycia

jakiś czas temu (czyt. w maju, a może jeszcze w kwietniu) obiecałam siostrze, że skrócę jej sukienkę
no i ta sukienka leży i czeka do dziś
po drodze druga siostra też poprosiła o drobną przeróbkę sukienki- tę pracę wykonałam w połowie, reszta czeka do dziś
więc kiedy w ubiegłym tygodniu siostra wpadła na pomysł przeróbki spodenek, ba! nawet sama je obcięła i dokupiła potrzebny materiał, no po prostu wstyd było nie wziąć tej roboty do domu
tym bardziej, że pogoda idealna na taki strój, no i najlepiej gdyby spodenki były gotowe na niedzielę... 
zmotywowałam się i raptem w dwa wieczory powstały przerobione spodenki
dzięki temu trochę pozbyłam się wyrzutów sumienia w związku ze wspomnianymi sukienkami, które nadal czekają :)  

niedziela, 12 lipca 2015

Kolejny pierwszy raz

jakiś czas temu uszyłam sobie bluzkę
nie.... to nie powinno brzmieć tak zwyczajnie.... 

uszyłam sobie bluzkę!!!!!!!
to był przełom w mojej przygodzie z krawiectwem!
kiedy spojrzycie na zdjęcie stwierdzicie, że nie jest to zbyt skomplikowany krój i trudność to żadna
ale dla mnie liczy się fakt, że zrobiłam sobie pierwszy ciuch całkowicie samodzielnie, całkowicie od podstaw

środa, 17 czerwca 2015

czwartek, 4 czerwca 2015

Taka para!

to był piękny czerwcowy dzień na spacer
chwilę na świeżym powietrzu spędziła także para, która niedawno opuściła SzwaczAnkową linię produkcyjną
nie mają właścicieli i imion, ale bardzo się lubią, co widać na zdjęciach
co tu dużo pisać- zapraszam na fotorelację z wycieczki!
 
 
 
 
 
 
 




sobota, 30 maja 2015

Miętowy Kuba

kolejny model królika zwany Krzysiem trafił do swojej właścicielki
od razu zyskał nowe imię
przedstawiam Wam KUBĘ!


Kubę uszyłam (jeszcze wtedy nie wiedziałam, że będzie Kubą) dla Igi, która jako pierwsze dziecko testowała ze mną podczas zabawy Krzysia
tu zdjęcie z tej ekscytującej zabawy w gryzące psy

Iga chciała mieć swojego królika, ale koniecznie w spodniach
zajrzałam więc w swoje materiały i od razu wpadł mi w oko miętowy kolor
to był strzał w dziesiątkę!
a kiedy skończyłam szyć, wiedziałam że miejsce na sesję fotograficzną dla tego cudaka może być tylko jedno: bez!


Kuba ma jeszcze czapkę, ale dziwnym trafem nie załapała się na ani jednym zdjęciu (chyba muszę ją udoskonalić) :)

tak wyglądało zapoznanie Igi z Kubą
a tak wygląda Kuba po kilku dniach zabawy
Iga się bawi a SzwaczAnka cieszy się z pięknej laurki!
 
 
Dziękuję!



wtorek, 12 maja 2015

Laurka z serduszkiem

pamiętacie koleżanki Krzysia z tego posta ?
Agatka i Marysia, ich nowe właścicielki, zafundowały mi w zamian taką niespodziankę
 laurka przedstawia dzień i noc
 
 

warto szyć?
spędzać popołudnia i wieczory przy maszynie?
patrzeć i denerwować się na wszechobecne nitki?
pruć i zszywać, pruć i zszywać?

po takich gestach stwierdzam, że taaaaaaak!
 

sobota, 9 maja 2015

Konik? minky

ten znak zapytania w tytule posta nie jest przypadkowy
to miał być koń
ale co wyszło, to sama do końca nie wiem

jedno jest pewne, to zwierzątko ma w sobie sporo uroku
od jutra będzie, mam nadzieję, cieszyć swojego właściciela





wtorek, 28 kwietnia 2015

Wiosenna tilda

nie wiem, czy nie zacznie robić się nudno na moim blogu
wyszła sobie spod maszyny kolejna królicza tilda
od razu przyszło mi do głowy, że musi ona odwzorowywać pogodę, która jeszcze do wczoraj nas rozpieszczała
tym razem uszyłam więc wiosenną sukienkę

czy pisałam już jaką satysfakcję i radość przynosi mi szycie tych uroczych królików
właściwie nie powinnam nazwać tego procesu szyciem, ale tworzeniem (wow!)
dlaczego? 
każdy kolejny etap nadaje charakteru tym lalkom
na początku są takie nijakie
by na końcu stać się eleganckimi albo zwiewnymi, poważnymi albo radosnymi
a wszystko w moich rękach!
 no ale najbardziej jak zwykle z nowej koleżanki cieszył się Krzysiu

sobota, 25 kwietnia 2015

Krzysiu i dziewczyny

Krzysiu już nie jest samotny
od niedawna towarzyszą mu dwie urocze królice (hmmmm...może lepiej by brzmiało królowe? :))

 
 

dziewczyny nie mają imion, bo wkrótce trafią do dwóch siostrzyczek, które na pewno nazwą je po swojemu

 
te królicze tildy zabierają sporo czasu, jednak moment kiedy są już gotowe zawsze łączy się z wielkim uśmiechem na mojej twarzy
no i w końcu zabrałam się za wykorzystywanie kuponów materiałów, które zalegają w szafie... wow:)
 
 
następna tilda już prawie skończona
będzie bardzo wiosennie
zapraszam wkrótce!